Witam
Francesco Mazzei wyreżyserował zaledwie jeden film w swojej karierze.
Francesco Mazzei wyreżyserował zaledwie jeden film w swojej karierze.
Thriller „L'arma l'ora il movente” („The Weapon, the Hour, the Motive”) miał swoją premierę w 1972 roku.
Włoski scenarzysta, reżyser i producent, Francesco Mazzei jest bardzo mało znaną postacią. Niewiele o nim wiadomo, poza tym, że debiutował w roli producenta filmu dokumentalnego „Il mondo di notte” („World by Night”), reż. Luigi Vanzi z 1960 roku. Tematem filmu była podróż przez kluby nocne i kabarety na całym świecie. W następnych latach wyprodukował dwie kolejne części serii „Il mondo di notte”. Pierwszym filmem fabularnym, którego producentem był Mazzei, była komedia „Bianco, rosso, giallo, rosa” („The Love Factory”), reż. Massimo Mida z 1964 roku. Do roku 1974, kiedy to zakończył karierę filmową, wyprodukował łącznie siedem filmów i tworzył scenariusze do czterech. W 1972 roku wyreżyserował swój jedyny film, opisywany horror „L'arma l'ora il movente”. Po odejściu od filmu zajął się pisaniem powieści historycznych.
Za scenariusz do filmu odpowiadali Francesco Mazzei, Mario Bianchi, Bruno Di Geronimo, Vinicio Marinucci. Najmniej doświadczonym z nich był oczywiście sam reżyser. Mario Bianchi to ceniony reżyser i scenarzysta. W 1972 roku był dopiero początkującym twórcą, który zaledwie rok wcześniej nakręcił swój pierwszy film. Bruno Di Geronimo to z kolei scenarzysta, który zadebiutował w 1970 roku jako współautor fabuły filmu giallo „Paranoia” („A Quiet Place to Kill”), reż. Umberto Lenzi. Karierę zakończył w 1994 roku mając na koncie niespełna 30 scenariuszy filmowych. Największym doświadczeniem z całej czwórki mógł się pochwalić Vinicio Marinucci. Urodzony w 1916 roku artysta po raz pierwszy pracował przy scenariuszu w 1949 roku. W tym roku tworzył fabuły do dwóch dramatów „Altura” i „Monastero di Santa Chiara”. Oba wyreżyserował Mario Sequi. Łącznie jego filmografia obejmowała czterdzieści filmów. Wyreżyserował również dwa filmy dokumentalne.
Za samą historię z kolei odpowiedzialni byli Francesco Mazzei i Marcello Aliprandi. Włoski reżyser i scenarzysta był dopiero na początku swojej kariery. W 1970 roku nakręcił swój pierwszy film „La ragazza di latta”, którego był również producentem i współscenarzystą. W swojej karierze nakręcił trzynaście filmów i tworzył osiem scenariuszy. Artysta zmarł 26 sierpnia 1997 roku w wieku 63 lat.
W jednym z klasztorów dochodzi do morderstwa młodego księdza. W toku prowadzonego śledztwa wychodzą na jaw niewygodne fakty na temat prowadzonego przez niego życia niezgodnie ze złożonymi ślubami czystości. Kiedy jedna z kochanek księdza zostaje zamordowana, a samobójstwo popełnia mąż jego drugiej kochanki, policja zamyka sprawę uznając że mordercą był właśnie samobójca. Jednak podczas ceremonii własnego ślubu odkrywa świadka, który szczegółowo widział śmierć księdza...
Główną rolę żeńską reżyser powierzył mało znanej aktorce Bedy Moratti. Urodziła się 12 stycznia 1942 roku jako Maria Rosa Moratti. Artystka była córką późniejszego właściciela i prezesa klubu piłkarskiego FC Internazionale Milano (Inter Mediolan). To za czasów jego panowania w klubie drużyna ta rozwinęła się i odnosiła bardzo duże sukcesy. Jej brat Massimo Moratti również był prezesem klubu Inter i to za jego kadencji klub odnosił największe sukcesy. Bedy Moratti była przede wszystkim znakomitą aktorką teatralną. Jej kariera filmowa rozpoczęła się w 1968 roku od występu w thrillerze „Revenge”, reż. Pino Tosini. Niemal do końca lat 70-tych występowała bardzo regularnie w filmach. Po kilkunastoletniej przerwie wróciła w 1993 roku. Ostatnim jej filmem jest komedia „L'intrepido” („Samotnik”), reż. Gianni Amelio z 2013 roku. Stanowi on 24-ty film w karierze.
W filmie partnerowała jej inna początkująca aktorka, Eva Czemerys. Urodzona w Niemczech aktorka swoją karierę związała przede wszystkim z kinem włoskim. Gdy miała zaledwie roczek jej niemiecko-rosyjscy rodzice przenieśli się do Rzymu. Tam rozwinęła pasję do aktorstwa oraz swoją przyszłą karierę. Jej pierwszym filmem był dramat „Bella di giorno moglie di notte”, reż. Nello Rossati z 1971 roku. W kolejnym roku premierę miało aż siedem filmów z udziałem aktorki. Jej kariera nabrała rozpędu, by po kilku latach nagle się zatrzymać. W latach 80-tych zagrała jeszcze tylko w trzech filmach i wycofała się z branży filmowej. Po roku 1985 poświęciła się działalności społecznej i wolontariatowi. Jej kariera zamknęła się na 20 filmach, w czym przeważały włoskie komedie erotyczne oraz filmy giallo. Aktorka zmarła w 1996 roku na raka.
Główną rolę męską, komisarza Franco Boito, zagrał w filmie Renzo Montagnani. Urodził się 11 września 1930 w Alessandrii w regionie Piemont. Dorastał we Florencji i tam również uzyskał dyplom z farmacji. Jednak nie pracował w zawodzie. W latach 50-tych przeniósł się do Mediolanu, gdzie rozpoczął karierę aktora teatralnego. Na początku lat 60-tych przeniósł się do Rzymu gdzie rozpoczął karierę filmową. Na początku grywał mniejsze role ale regularnie. Równolegle także pojawiał się na deskach teatru. Największe sukcesy aktora w filmie miały miejsce w latach 70-tych. Wtedy to ugruntował swoją pozycję jako aktora filmowego. Wyspecjalizował się przede wszystkich we włoskich komediach erotycznych. Wspaniały i ceniony aktor zmarł na raka płuc 22 maja 1997 roku w Rzymie. Od 1959 roku pozostawał w związku małżeńskim z angielską tancerką Eileen Jarvis występującą w zespole tanecznym Le Bluebell Girls. Mieli jednego syna, Daniele Montagnani, który zmarł na raka płuc w 2004 roku. Eileen Jarvis zmarła w 2021 roku mając 90 lat. Wszyscy spoczęli na cmentarzu w Stockton-on-Tees w Anglii. Renzo Montagnani był bardzo charakterystycznym aktorem, który w swojej karierze wystąpił w 115 produkcjach.
Zdjęcia do filmu to zasługa Giovanni Ciarlo. Mniej znany artysta rozpoczynał karierę w 1961 roku jako asystent kamerzysty, by po paru latach zostać operatorem kamery. W roku 1972 zadebiutował jako autor zdjęć do pełnometrażowego filmu giallo „L'occhio nel labirinto” („Eye in the Labyrinth”), reż. Mario Caiano. „L'arma l'ora il movente” stanowi drugi film w jego karierze, przy którym pracował jako autor zdjęć. Zdjęcia prezentują się bardzo dobrze co niewątpliwie jest zasługą talentu Ciarlo. Karierę zakończył w roku 1988. Obejmuje ona 13 tytułów w charakterze autora zdjęć oraz 35 tytułów pracy za kamerą. Zdjęcia do filmu kręcone były w regionie Lacjum w miastach Rzym oraz Viterbo. Premiera filmu odbyła się 23 listopada 1972 roku.
Ścieżka dźwiękowa jest dziełem znakomitego włoskiego kompozytora i dyrygenta Francesco De Masi. Urodził się w Rzymie 11 stycznia 1930 roku. Po raz pierwszy pracował przy muzyce filmowej w 1949 roku. Wtedy to bowiem jego nauczyciel kompozycji i jednocześnie jego wuj, kompozytor Achille Longo, otrzymał zlecenie skomponowania muzyki do filmu „Patto col diavolo” („Pakt z diabłem”), reż. Luigi Chiarini. De Masi został wtedy asystentem muzycznym Longo. Jako samodzielny kompozytor filmowy zaczął pracować pod koniec lat 50-tych. Pierwszym jego filmem był dramat „Dagli Appennini alle Ande” („Od Apeninów do Andów”), reż. Folco Quilici z 1959 roku. Kolejne filmy pojawiały się odtąd bardzo regularnie. Pierwszy etap jego kariery w filmie obejmował przede wszystkim włoskie westerny. Z czasem, gdy gatunek ten stracił na popularności, De Masi rozwinął swoją pracę na inne gatunki filmowe. Komponował bardzo dużo, a jego unikalny styl pozwolił mu zostać jednym z najważniejszych kompozytorów włoskiej muzyki filmowej. Ostatnim filmem fabularnym, przy którym pracował De Masi była komedia „Fratella e sorello”, reż. Sergio Citti z 2004 roku. Wspaniałą karierę artysty przerwała jego śmierć 6 listopada 2005 roku.
Stylowe i bardzo dobre giallo, które niestety obecnie jest zapomniane. Reżyser Francesco Mazzei stworzył bardzo ciekawe dzieło, które zawiera wciągającą zagadkę kryminalną. Mimo, że dla wprawionego widza jej rozwiązanie nie jest zbyt trudne, to i tak film dostarcza dużo rozrywki i nie pozwala się nudzić. „L'arma l'ora il movente” to film interesujący, z dobrze zagranymi rolami oraz klimatyczną ścieżką dźwiękową. Każdy fan giallo powinien się z nim zapoznać. Po prostu jest to kolejne dobre dzieło z lat 70-tych.





















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz