czwartek, 9 listopada 2017

Caltiki il mostro immortale - Caltiki, the Immortal Monster

Witam
Czas na kolejne dzieło Mario Bavy. Tym razem nakręcone wraz z innym mistrzem horroru - Riccardo Freda.


Ich wspólne dzieło grozy to „Caltiki il mostro immortale” („Caltiki, the Immortal Monster”) z 1959 roku.



Nie jest to oczywiście film giallo. Wpis związany jest z wyzwaniem „Oglądamy filmy wyreżyserowane przez Mario Bavę”. Film ten pochodzi z początku kariery reżyserskiej Bavy. Jest to dopiero drugi pełnometrażowy fabularny film reżysera. Wyreżyserowany wspólnie z przyjacielem i mistrzem horroru jakim był Riccardo Freda. Obaj reżyserzy należą do czołowych twórców światowego kina grozy. Zarówno Freda jak i Bava nakręcili w swoich karierach znakomite dzieła. W tym przypadku Bava stawiał dopiero pierwsze kroki w swojej znakomitej karierze reżyserskiej, dając popis swojego olbrzymiego talentu. W ostatnim etapie Freda opuścił plan pozostawiając dokończenie dzieła Bavie. Premiera filmu odbyła się 8 sierpnia 1959 roku.



Autorem scenariusza był będący również na początku swojej kariery Filippo Sanjust. Włoch urodził się 9 września 1925 roku, a karierę rozpoczynał w połowie lat 50-tych. W filmie wielkiej kariery nie zrobił. Napisał dwanaście scenariuszy. Zajmował się również kostiumami. Związany był głównie z operą, przede wszystkim z Deutsche Oper Berlin oraz Vienna State Opera. Bardzo utalentowany artysta zmarł 29 września 1992 roku. 



Grupa archeologów prowadzi badania w mieście Majów - Tikal. Dwójka z nich eksploruje pobliską jaskinię. Do obozu wraca tylko jeden archeologów, a jego stan nie pozwala na nawiązanie jakiegokolwiek z nim kontaktu. Natychmiast wyrusza ekspedycja w poszukiwaniu drugiego archeologa. Schodząc w głąb jaskini natrafiają na posąg bogini Caltiki, a w jej pobliżu kamerę należącą do zaginionego. W obozie przeglądają nagranie z kamery, która zarejestrowała atak na archeologów. Wbrew ostrzeżeniom tubylców następnego dnia archeolodzy wracają do jaskini...



W obsadzie filmu pojawiły się mało znane nazwiska. Zdecydowana większość aktorów było dopiero na początku swoich karier. Część z nich zrobiła bardzo duże kariery, dotyczy to części męskiej obsady. Aktorki, które wystąpiły w filmie nie miały wielu filmów na kontach. Odtwórczyni roli Ellen Fielding, czyli Didi Sullivan w całej swojej karierze wystąpiła zaledwie w kilkunastu produkcjach. „Caltiki il mostro immortale” był dopiero drugim filmem w jej karierze. Nieco więcej ról na koncie miała Daniela Rocca, która wcieliła się w postać Lindy. Urodziła się 12 września 1937 roku w Acireale na Sycylii. Niesamowicie utalentowana aktorka, której kariera załamała się po jej największym sukcesie, którym był występ w filmie Pietro Germi „Divorzio all'italiana” („Rozwód po włosku”) z 1961 roku. Aktorka zakochała się w reżyserze, a kiedy ten ją odrzucił, załamała się i próbowała popełnić samobójstwo. Załamanie nerwowe spowodowało, że została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Grywała jeszcze małe role aż do końca lat 60-tych, kiedy to zakończyła karierę. Po jej zakończeniu napisała jeszcze pięć książek. Zmarła 28 maja 1995 roku w Milo na Sycylii.



Główną rolę reżyserzy powierzyli brytyjskiemu aktorowi Johnowi Merivale. Urodzony w Toronto 1 grudnia 1917 roku aktor bardzo dobrze wcielił się w postać John'a Fielding'a. W filmie debiutował małą rolką w 1933 roku w „The Invisible Man” („Niewidzialny człowiek”), reż. James Whale. Jego kariera obejmuje niewiele ponad 20-cia ról. Merivale był aktorem, który pracował przede wszystkim w teatrze. To tam występował bardzo często spychając film na drugi plan. Zmarł 6 lutego 1990 roku w Londynie. Przyczyną śmierci była niewydolność nerek. Jako asystent profesora Rodrigueza pojawił się w filmie Giacomo Rossi Stuart. Znakomity włoski aktor urodził się 25 sierpnia 1925 roku w Todi w regionie Umbria. W filmie debiutował zaledwie kilka lat wcześniej, a jego kariera dopiero nabierała rozpędu. W sumie zagrał ponad 90-ąt ról kinowych i telewizyjnych. Bardzo często występował też we włoskich filmach grozy. Zmarł 20 października 1994 roku w Rzymie. 



Zdjęcia w filmie to oczywiście praca samego Mario Bavy. Poza zdjęciami Bava odpowiedzialny był również za efekty specjalne. Są to elementy filmu dopracowane w każdym szczególe. Skomponowanie ścieżki dźwiękowej powierzono włoskiemu artyście Roberto Nicolosi. Znakomity kompozytor urodził się 16 listopada 1914 roku w Genui w regionie Liguria. W swojej karierze aż sześciokrotnie pracował z Mario Bavą, a dwukrotnie komponował do filmów Riccardo Fredy. Muzyk i kompozytor zmarł w Rzymie 4 kwietnia 1989 roku. 



„Caltiki il mostro immortale” to bardzo ciekawy i wciągający horror. Na ekranie ciągle coś się dzieje i nie ma czasu na nudę. Na uwagę zasługuje fakt wykorzystania elementów filmu found footage kiedy to członkowie ekspedycji oglądają nagranie ze znalezionej w jaskini kamery. Technika ta swój rozkwit przeżyła dopiero czterdzieści lat później. Film jest w zasadzie połączeniem hororru, sci-fi i filmu przygodowego. Wspólne dzieło mistrzów horroru wypada znakomicie, a fani filmów grozy powinni być zadowoleni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz