czwartek, 1 stycznia 2015

Lo strano vizio della Signora Wardh - Blade of The Ripper

Witam
W pierwszym dniu nowego roku przedstawiam film w reżyserii Sergio Martino.


W 1971 roku Sergio Martino wyreżyserował swój pierwszy film giallo „Lo strano vizio della Signora Wardh” („Blade of The Ripper”).




Scenariusz do tego filmu jest dziełem trzech osób: Ernesto Gastaldi, Vittorio Caronia i Eduardo Manzanos Brochero. Dla Vittorio Caronia jest to jedyny scenariusz w jego karierze. Jego kariera w filmie jest bardzo skąpa. Trzykrotnie był asystentem reżysera w filmach Martino. Raz wystąpił jako aktor w westernie „Indio Black, sai che ti dico: Sei un gran figlio di...” Gianfranco Parolini. Eduardo Manzanos Brochero to urodzony w Madrycie reżyser, scenarzysta i producent. Pracował nad scenariuszem do dwóch filmów Sergio Martino. Łącznie ma na swoim koncie 15 wyreżyserowanych filmów oraz 54 scenariusze. Zmarł w 1987 roku w wieku 67 lat. Trzeci ze scenarzystów to bardzo znany Ernesto Gastaldi. Niejednokrotnie współpracował z Martino co owocowało doskonałymi scenariuszami filmów. Sam Gastaldi wyreżyserował w swojej karierze sześć filmów. 



Sceny w filmie kręcono w Wiedniu oraz małym miasteczku Sitges leżącym niedaleko Barcelony. Premiera filmu odbyła się 15 stycznia 1971 roku. Producentami filmu są Antonio Crescenzi i brat Sergio Martino - Luciano, który zmarł w 2013 roku. Był on cenionym reżyserem scenarzystą i producentem. 



Akcja filmu rozgrywa się w Wiedniu, na ulicach którego grasuje seryjny morderca. Małżeństwo Julie i Neil przylatują właśnie z Nowego Jorku. Zaniedbywana przez męża Julie, poznaje na imprezie u przyjaciółki Carol jej kuzyna George'a, z którym wdaje się w romans. Na tej samej imprezie trafia na swojego byłego chłopaka - okrutnego i sadystycznego  Jeana od którego kiedyś uciekła, a który nigdy nie pogodził się z rozstaniem. Sytuacja się jeszcze bardziej komplikuje gdy Julie otrzymuje telefon z pogróżkami...



„Lo strano vizio della Signora Wardh” to bardzo dobry film giallo. Nie ma może scen brutalnych, a zabójstw jest mało, za to trzyma w napięciu do samego końca. Zakończenie oczywiście jest niespodziewane jak to bywa w tego typu filmach. Intryga prowadzona w filmie jest bardzo sprawnie, dlatego zakończenie jest tak zaskakujące. Pierwsza scena w filmie przedstawia morderstwo prostytutki przy pomocy brzytwy. Później akcja rozwija się powoli, wciągając widza w zawiłą intrygę. Mimo, że akcja jest wolna i morderstw mało to wciąga coraz bardziej z każdą minutą. 



W roli głównej wystąpili znakomici aktorzy. Rolę żeńską zagrała urodzona we Francji Edwige Fenech, a w główną rolę męską wcielił się urugwajski aktor George Hilton. Oboje niejednokrotnie występowali w filmach Martino, również wspólnie. Oboje spisali się bardzo dobrze. Są to aktorzy bardzo doświadczeni mający bardzo wiele różnorodnych ról na koncie. W latach 1971 - 1982 Fenech była żoną Luciano Martino. Kolejnym ciekawym nazwiskiem jest Conchita Airoldi, która wcieliła się w rolę Carol Brandt. Zagrała w karierze tylko w siedmiu filmach. Dwa pierwsze jej filmy to giallo w reżyserii Segio Martino. Debiutowała w „Lo strano vizio della Signora Wardh”, a drugi jej film to „I corpi presentano tracce di violenza carnale”. Poza aktorstwem jest producentką. Również Bruno Corazzari znany jest z wielu filmów giallo. Ten jest czwartym jaki opisuję na blogu i oczywiście nie ostatnim.



Za zdjęcia odpowiada mały znany Floriano Trenker oraz doświadczony Emilio Foriscot. Trenker ma na swoim koncie przede wszystkim filmy dokumentalne. Foriscot niejednokrotnie pracował przy filmach Sergio Martino. Kolejny raz udowodnił, że jest świetnym zdjęciowcem. Zdecydowanie praca kamer zasługuje na uwagę. Niektóre sceny zaczerpnięte zostały z innych klasyków. Scena morderstwa pod prysznicem jest najlepszym tego przykładem.



Za muzykę odpowiada Nora Orlandi. Muzyka w filmie jest bardzo nastrojowa, a w odpowiednich momentach potęguje napięcie. Orlandi to włoska kompozytorka, pianistka i piosenkarka urodzona w 1933 roku w mieście Voghera w regionie Lombardia. Ścieżka dźwiękowa do filmu „Lo strano vizio della Signora Wardh” była jedną z ostatnich jakie stworzyła. Na początku lat 80-tych postanowiła przejść na muzyczną emeryturę. Poświęca się już tylko nauczaniu, sama niestety już nie tworzy ani nie występuje. Jeden z utworów ze ścieżki dźwiękowej „Lo strano vizio della Signora Wardh” został wykorzystany później przez Quentina Tarantino w „Kill Bill vol. 2”.



Podsumowując jest to bardzo ciekawy thriller z zaskakującym zakończeniem. Dobrze nakręcony, ze świetną muzyką i doskonałą grą aktorską. Zdecydowanie film dla fanów dobrego giallo.

2 komentarze:

  1. Jeden z ciekawszych filmów jakie ostatnio widziałam. Doborowa obsada i świetna intryga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się z Tobą zgadzam. Film jest naprawdę świetny.

      Usuń