czwartek, 16 kwietnia 2015

Sette scialli di seta gialla - The Crimes of the Black Cat

Witam
Nowy reżyser na blogu - Sergio Pastore.


Mało znany reżyser Sergio Pastore nakręcił w 1972 roku giallo „Sette scialli di seta gialla” („The Crimes of the Black Cat”).




Sergio Pastore urodził się w 1932 roku. Studiował na Wydziale Prawa w Neapolu, a następnie rozpoczął pracę jako dziennikarz w różnych gazetach. Następnie rozpoczął pracę w Paese Sera, gdzie miał możliwość przeprowadzenia wywiadów z wieloma znanymi postaciami. Kolejno przeniósł się do Rzymu, gdzie nadal pracował w dziennikarstwie. Jednak do głosu doszła jego fascynacja filmem. Założył własną firmę produkcyjną Mezzogiorno Nuovo d'Italia. Pierwszy swój film wyreżyserował w roku 1968. Jest on również autorem scenariusza do niego. W całej karierze wyreżyserował zaledwie dwanaście filmów, a do sześciu z nich napisał również scenariusze. 



Pierwszą jego żoną była turecka tancerka i aktorka Aïché Nana, która wystąpiła w jednym jego filmie. Jego drugą żoną była aktorka Giovanna Lenzi. Zagrała ona aż w dziewięciu filmach reżysera. Wraz z mężem jest ona współscenarzystą sześciu filmów. Cztery z nich to dzieła Pastore, jeden wyreżyserowali wspólnie, a jeden został wyreżyserowany przez nią samą. Córka Pastore i Lenzi - Laura Pastore była radną oraz zastępcą burmistrza miasta Cerveteri. W 2012 roku napisała książkę o ojcu zatytułowaną „Appunti a mente. Il regista Sergio Pastore nel racconto di sua figlia”. Sergio Pastore zmarł nagle 24 września 1987 roku. 



Pastore nigdy nie osiągnął wielkiego sukcesu. Najbardziej znanym jego filmem jest „Sette scialli di seta gialla”. Jest to thriller, który swoją premierę miał 12 sierpnia 1972 roku. Zdjęcia do filmu kręcono w Kopenhadze oraz Rzymie. Scenariusz jest dziełem trzech bardzo utalentowanych i doświadczonych osób. Jedną jest sam reżyser Sergio Pastore. Jest on najmniej doświadczonym z trójki. Kolejnym scenarzystą jest Giovanni Simonelli, który niejednokrotnie pisał scenariusze do filmów giallo. Jak dotychczas na blogu opisywałem dwa filmy nad scenariuszami których pracował. Są to „Nude... si muore” i „La morte negli occhi del gatto”. Trzecim i ostatnim scenarzystą jest Sandro Continenza. Jego bardzo bogata kariera obejmuje okres od roku 1949 do jego śmierci w 1996 roku. W tym okresie stworzył ponad 150 scenariuszy do filmów różnego gatunku. Obaj jeszcze pojawią się na blogu.


W domu mody zamordowana zostaje Paola - jedna z modelek. Jedyny ślad jaki policja znajduje na miejscu zbrodni to żółty szal. Pierwszą osobą którą policja wiąże z tą sprawą jest kochanek modelki, niewidomy pianista Peter Oliver. Kiedy u fotografa policja znajduje zdjęcia Paoli z Victorem, wszelkie podejrzenia spadają właśnie na niego, który miał być przez modelkę szantażowany. Nadal jednak nie jest znane narzędzie zbrodni. Własne śledztwo rozpoczyna Oliver wraz z Margot, przyjaciółką zamordowanej. Swojego niezadowolenia z takiego obrotu sprawy nie kryje inspektor Jansen. Jednak kiedy giną kolejne modelki, a każda z nich otrzymuje taki sam żółty szal, Jansen zmuszony jest skorzystać z wyników śledztwa prowadzonego przez Olivera.



Akcja filmu jest bardzo spokojna. Rozwija się powoli, ale z czasem nabiera tempa. Fabuła jest bardzo wciągająca. Z każdą minutą film się coraz bardziej rozkręca. Pojawiają się kolejni bohaterowie. Każdy z nich jest bardzo ciekawą postacią. Duża w tym zasługa idealnie dobranych aktorów. Film nie należy do brutalnych. Może poza jedną sceną gore, która jest dosyć brutalna, a przede wszystkim krwawa. Jednak większość morderstw jest pokazana mało brutalnie. Pomimo bardzo niskiego budżetu Pastore udało stworzyć się bardzo ciekawy film. Interesującym elementem jest niespotykane, bardzo oryginalne narzędzie zbrodni, które wykorzystuje morderca. Poza oryginalnym narzędziem zbrodni, film czerpie wiele pomysłów z klasycznych już dzieł takich reżyserów jak Alfred Hitchcock, Mario Bava czy Dario Argento. 



Jeśli chodzi o idealnie dobranych aktorów to przoduje oczywiście główny bohater - Peter Oliver. Niewidomego Petera gra włoski aktor Anthony Steffen. Znany przede wszystkich z występów w westernach. W karierze zagrał w ponad 60-ciu filmach, a na blogu jeszcze się pojawi. Umberto Raho, który wcielił się w Burtona, fanom kina grozy jest chyba najbardziej znany z całej obsady. Zagrał m.in. w dwóch pierwszych dziełach Dario Argento oraz w opisywanym już na blogu „Un posto ideale per uccidere”. Na swoim koncie ma on około 130 ról w filmach i serialach. 



Rolę Susan znakomicie zagrała Giovanna Lenzi. Prywatnie żona Pastore wystąpiła w większości jego filmów. Początki jej kariery to role w thrillerach. Na swoim koncie ma zaledwie 27 ról. Rolę Francoise Ballais znakomicie zagrała urodzona w Zagrzebiu Sylva Koscina. Była bardzo charakterystyczną aktorką. Na blogu jeszcze się pojawią filmy z jej udziałem. Najwięcej ról w filmach grozy ma Annabella Incontrera, która wcieliła się w postać Helgi. Jeszcze niejednokrotnie pojawi się na blogu. Dotychczas jedyny film z jej udziałem jaki opisywałem to dzieło Paolo Cavara „La tarantola dal ventre nero”.



Stylistycznie film również wypada bardzo dobrze. Znakomite zdjęcia są zasługą Guglielmo Mancori. Ten Świetny operator pracował przy bardzo wielu filmach. W swojej karierze współpracował m.in. z takimi twórcami giallo jak Lucio Fulci, Umberto Lenzi, Antonio Margheriti czy Ruggero Deodato. Najczęściej pracował z Umberto Lenzi. Poszczególne sceny są starannie dopracowane, dzięki czemu trzymają mocno w napięciu. Duża w tym zasługa również muzyki. Manuel De Sica stworzył bardzo dobrą ścieżkę muzyczną. Wprowadza ona niesamowity klimat. Bardzo dobre ujęcia w połączeniu z niesamowitą muzyką i intrygującymi bohaterami pozwoliło reżyserowi uzyskać rewelacyjne efekty. Niektóre sceny z filmu na długo pozostają w pamięci i nie mam tu na myśli tylko sceny ostatniego morderstwa.



Film zawiera bardzo wiele cech typowych dla gatunku giallo. Trzyma w napięciu do samego końca, kiedy to reżyser przedstawia rozwiązanie całej skomplikowanej zagadki kryminalnej oraz ujawnia czarny charakter. Całość okraszona rewelacyjną muzyką i pięknymi zdjęciami. Film nie jest zbyt dobrze znany, ale zdecydowanie zasługuje na uwagę. Bardzo ciekawa fabuła sprawia, że film ogląda się bardzo przyjemnie. Polecam film wszystkim fanom kina grozy oraz dobrego kryminału.

6 komentarzy:

  1. Próbowałem to obejrzeć kiedyś w oryginalnej wersji językowej, bo gra w nim Sylva Koscina, którą bardzo cenię. Niestety, powolne tempo akcji i znikoma ilość gore sprawiły że nie polubiłem tego filmu. Także dlatego, że nie rozumiałem o co chodzi - muszę więc obejrzeć raz jeszcze, tym razem z napisami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie musisz obejrzeć. Film jest bardzo dobry, a Koscina mimo, że zbyt często się nie pojawia na ekranie to jak zwykle wypadła bardzo dobrze.

      Usuń
  2. Nie widziałem , ale chętnie się za tym rozglądnę. Anthony Steffen to taki nie do końca włoski aktor, jest z pochodzenia Brazylijczykiem - właść. Antonio Luiz de Teffe.
    @ Mariusz
    Chcesz dobrą i niesztampową włoszczyznę z Sylvą Kosciną, to przede wzystkim ,, Lisa and Devil'' Mario Bavy obadaj. Drugi plan, ale zapada w pamięć , ładnie dała rady, jako aktorka kina grozy . I omal nie pokazała cycków, tylko że ... a to już dowiesz się z ekranu. W ogóle świetny, udziwniony ( w dobrym znaczeniu ) i niedoceniony film , bardzo bunuelowski. Perełka seventisowego oniryzmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością tego "Bavę" sprawdzę. Telly Savalas jako diabeł? Może być ciekawie :D

      Usuń
    2. Anthony Steffen jest urodzony w Rzymie, pochodzi z Brazylii, a pochodzi z pruskiej rodziny von Hoonholtz.
      Mario Bava był prawdziwym mistrzem, a „Lisa and the Devil” jest kolejnym tego dowodem. Świetny film, chociaż mniej znany i niedoceniany z repertuaru Bavy.

      Usuń
  3. Savalas gra tu postać szalenie enigmatyczną, może jest diabłem, a może nie ?

    OdpowiedzUsuń