czwartek, 18 czerwca 2015

La frusta e il corpo - The Whip and the Flesh - Bicz i ciało

Witam
Kolejne dzieło mistrza Mario Bavy.


Rok 1963 okazał się bardzo ważny w karierze Mario Bavy. W tym roku bowiem ukazały się trzy bardzo dobre filmy grozy. Jednym z nich był „La frusta e il corpo” („The Whip and the Flesh”, „Bicz i ciało”).



Premiera filmu odbyła się 29 sierpnia 1963 roku. Za scenariusz odpowiadają trzy nazwiska. Producent, scenarzysta i reżyser Luciano Martino. Brat innego znanego reżysera i scenarzysty włoskiego Sergio Martino. Należy do bardzo cenionych i doświadczonych scenarzystów włoskich. Drugie nazwisko to Ugo Guerra. Urodzony w Rzymie scenarzysta i producent ma na koncie 60 scenariuszy. Jego kariera w filmie trwała do końca la 60-tych. Trzecim scenarzystą jest bardzo dobrze znany Ernesto Gastaldi. Te nazwiska musiały gwarantować wspaniały scenariusz. Tak jest oczywiście w tym przypadku. 



Wygnany przed laty sadystyczny Kurt wraca do zamku swojego ojca. W rodzinne strony sprowadza go wieść o małżeństwie jego brata Christiana. Wybranką brata okazuje się być Nevenka, z którą Kurta dzieliło kiedyś ogromne uczucie. Służącą na zamku jest matka dziewczyny, którą kiedyś Kurt doprowadził do samobójstwa, przez co został wydziedziczony przez ojca. Mieszka tam również kuzynka Katia, kochająca z wzajemnością Christiana, o czym Kurt doskonale wie. Wydaje się, że nie ma w zamku osoby, która darzyłaby sympatią niedoszłego dziedzica. Pewnego wieczora służący znajduje Kurta martwego. Jest to jednak dopiero początek niepokojących, a zarazem tragicznych wydarzeń na zamku...



Film jest bardzo ciekawym horrorem. Zagmatwana fabuła, wciąga od samego początku. Klimat grozy u Bavy jest wyjątkowy. Wspaniała gotycka sceneria robi ogromne wrażenie. Jest to kolejny bardzo dobry film reżysera potwierdzający, że jest jednym z najlepszych reżyserów kina grozy. Wizualnie film jej arcydziełem. Znakomite światło i kolory. Całość oglądamy głównie z perspektywy Nevenki. Jest to najciekawsza i najbardziej skomplikowana postać w całym filmie. Bardzo ciekawie przedstawiona jest również relacja jaka łączy ją z Kurtem. Na tej relacji opiera się fabuła filmu. Jest to relacja pomiędzy sadystą i masochistą. Relacja miłości i nienawiści. Akcja rozwija się w filmie bardzo powoli. Napięcie w filmie jednak nie pozwala ani na chwilę się nudzić. W filmie nie ma wprowadzania i stopniowego prezentowania bohaterów. Praktycznie w pierwszej scenie poznajemy wszystkich bohaterów filmu oraz większość relacji jakie między nimi istnieją.



Pod względem obsady film prezentuje się bardzo dobrze. W rolę Kurta wcielił się rewelacyjny Christopher Lee. Aktor, którego przedstawiać chyba nie trzeba, należał do bardzo cenionych i często występujących przed kamerami. Karierę rozpoczął w drugiej połowie lat 40-tych. Na swoim koncie miał niemal 280 produkcji. Poza filmem zajmował się również muzyką. Nagrał parę ciekawych albumów oraz współpracował z różnymi grupami muzycznymi. Niestety zmarł 7 czerwca 2015 roku, przeżywszy 93 lata. Bardzo ciekawą kreację stworzył Luciano Pigozzi. Zagrał on służącego Losata. Pigozzi już parę razy pojawiał się na blogu. To bardzo charakterystyczny aktor, który często występował w filmach giallo. „La frusta e il corpo” był pierwszym filmem Bavy, w którym wystąpił.



Główną rolę żeńską zagrała izraelska aktorka Daliah Lavi. Mimo młodego wieku w momencie kręcenia filmu Bavy miała już dziesięć ról na koncie. Jednak w latach 70-tych jej kariera załamała się. Poza karierą filmową równiez rozwijała się jej kariera muzyczna. W 1952 roku w Izraelu kręcono zdjęcia do filmu „The Juggler” („Kuglarz”). W głównej roli występował Kirk Douglas. Tam też na imprezie urodzinowej młodziutkiej Lavi doszło do jej spotkania z Douglasem. W prezencie ofiarował jej sukienkę baletową oraz zorganizował stypendium w szkole baletowej w Sztokcholmie. Tam też zagrała pierwsza rolę w filmie. Był to dramat „Hemsöborna” z 1955 roku. Jednak ze względów zdrowotnych musiała zrezygnować ze szkoły i wróciła do Izraela. Kolejną rolę w filmie zagrała w 1960 roku. Od tego momentu jej kariera zaczęła nabierać rozpędu.



Jak chyba każdy film Mario Bavy tak i w tym wspaniałe są zdjęcia. Za zdjęcia odpowiada Ubaldo Terzano oraz sam Mario Bava. Terzano pracował w sumie przy dziewięciu filmach Bavy. Efekty tej współpracy zawsze są świetne. Zdjęcia zdecydowanie są największym atutem filmu. W przypadku gdy akcja bardzo powoli się rozwija cały nastrój grozy oparty jest głównie na zdjęciach oraz na stojącej na bardzo wysokim poziomie muzyce. Włoski kompozytor Carlo Rustichelli stworzył mroczną i klimatyczną ścieżkę dźwiękową. Był on jednym z czołowych kompozytorów muzyki filmowej w kinematografii włoskiej. Film „La frusta e il corpo” był pierwszym z kilku filmów Bavy do których muzykę skomponował Rustichelli.



„La frusta e il corpo” to stylowy, klimatyczny i trzymający w napięciu horror. Jest to również jeden z najlepszych filmów Bavy. Fabuła wciąga widza od samego początku i trzyma w napięciu do samego końca. Klimat grozy towarzyszy Nevence przez cały film. Poszczególne sceny dopracowane są w każdym, nawet najdrobniejszym szczególe. Aktorzy zagrali bardzo dobrze, a muzyka wprowadza niesamowity nastrój. Film polecam zarówno fanom giallo jak i gotyckich horrorów.

2 komentarze:

  1. Muszę przyznać że absolutnie się nie zgadzam iż jest to jeden z najlepszych filmów Bavy. Chyba pierwszy raz zawiodłam się. Lubię filmy tego reżysera ale ten był taki nijaki, zbyt nastrojowy a raczej smętny, poukładany i chyba trochę przewidywalny. Czegoś mi w nim brakowało, może zaskoczenia a może po prostu denerwowała mnie Nevenca...
    Pozdrawiam i czekam na więcej:)
    E*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może brakowało Ci w filmie akcji, albo po prostu morderstw. Film faktycznie może się trochę ciągnąć. Szczególnie w scenach gdy reżyser przedstawia przerażoną i zagubioną Nevenkę. Kamera często zatrzymuje się na jej postaci, zwalniając tempo akcji niemal do zera.
      Może następny film Bavy jaki opiszę bardziej Ci się spodoba. Pozdrawiam.

      Usuń