Witam
Tinto Brass po raz pierwszy na blogu.
W 1967 roku nakręcił thriller „Col cuore in gola” („I Am What I Am”).
Tinto Brass urodził się 26 marca 1933 roku w Mediolanie. Bardzo utalentowany włoski reżyser, scenarzysta, producent, montażysta i aktor. Karierę rozpoczynał pod koniec lat 50-tych jako asystent reżysera. Swój debiutancki film wyreżyserował w 1963 roku. Był to dramat „Chi lavora è perduto (In capo al mondo)” („Kto pracuje, ten stracony - Na szczycie swiata”). W początkowej fazie kariery tworzył filmy należące do różnych gatunków. Z czasem jednak wyspecjalizował się w kinie erotycznym. Na tym polu osiągnął ogromny sukces, stając się bardzo ważnym twórcą tego gatunku. Znakomity reżyser ma na swoim koncie ponad 30 dzieł.
Tinto Brass pisał również scenariusze, które znakomicie przenosił na ekran. Napisał ich ponad 30 z czego kilkanaście do swoich filmów. Jednym z jego pierwszych był scenariusz do opisywanego „Col cuore in gola”. Fabuła została luźno oparta na powieści Sergio Donati „Il sepolcro di carta”. Wkład w powstanie scenariusza mieli również Francesco Longo i Pierre Lévy. Obaj bardzo mało doświadczeni. Każdy z nich pracował przy zaledwie kilku dziełach w karierze. Francesco Longo próbował swoich sił również jako reżyser. Kariery wielkiej jednak nie zrobił. Fabuła filmu jest bardzo prosta, a jednocześnie akcja tak jest prowadzona, że wciąga od samego początku.
Bernard, francuski aktor przebywający w Londynie spostrzega w jednym z klubów bawiącą się piękną Jane. Po jej wyjściu z sali Bernard odnajduje ją obok zwłok mężczyzny. Wierzy w jej tłumaczenie, że dziewczyna nie ma nic wspólnego z jego śmiercią. Wspólnie uciekają z miejsca zbrodni. Ich śladem ruszają ochroniarze zamordowanego oraz tajemniczy karzeł. Aby rozwikłać zagadkę Bernard musi odnaleźć brata Jane. W tym czasie dochodzi do kolejnej zbrodni...
W obsadzie przeważają aktorzy z bardzo małym doświadczeniem. Główną rolę żeńską zagrała szwedzka aktorka Ewa Aulin. Zaledwie 17-toletnia aktorka zagrała bardzo dobrze. Mimo braku doświadczenia wykazała się niesamowitym talentem. Przede wszystkim w karierze występowała w kinie włoskim. Niejednokrotnie grała we włoskich filmach grozy. Karierę zakończyła w 1974 roku zaledwie 18 filmami.
W roli Bernarda partnerował jej znakomity francuski aktor Jean-Louis Trintignant. Urodził się 11 grudnia 1930 roku w miasteczku Piolenc. Francuski reżyser, scenarzysta i aktor, debiutował przed kamerą w 1955 roku. Rok później ogromną sławę przyniósł mu występ w dramacie „Et Dieu... créa la femme” („I Bóg stworzył kobietę”), reż. Roger Vadim. Szybko posypały się kolejne propozycje, które aktor bardzo mądrze wybierał. Zagrał dotychczas w ponad 140-tu produkcjach. Wykreował wiele wspaniałych postaci za które wielokrotnie był nominowany i nagradzany. Bardzo małą rólkę zagrał brytyjski aktor David Prowse. Była to jedna z pierwszych jego ról. Urodzony 1 lipca 1935 roku w Bristolu aktor swoją najważniejszą rolę zagrał dokładnie 10 lat później. W 1977 roku wcielił się w postać Dartha Vadera. Postać tę kreował w części IV, V i VI sagi „Star Wars”. Jego głos ze względu na akcent dubbingował amerykański aktor James Earl Jones. Nie brał również udziału w scenach walk Vadera, ze względu na częste niszczenie mieczy. W końcu Prowse to były kulturysta i sztangista. Dotychczas w swojej karierze wystąpił w ponad 70-ciu dziełach.
Za zdjęcia odpowiedzialny był Włoch Silvano Ippoliti. Artysta urodzony 24 stycznia 1922 roku w Cagli w regionie Marche rozpoczynał pracę w filmie jako operator kamery w 1950 roku. Po 10-ciu latach pracy jako operator zadebiutował jako autor zdjęć. „Col cuore in gola” był pierwszym filmem Brassa przy którym pracował. Ippoliti jest autorem zdjęć do trzynastu filmów reżysera. W swojej karierze był autorem zdjęć do niespełna 80-ciu filmów. Artysta zmarł w Rzymie 1 stycznia 1994 roku. Zdjęcia do filmu kręcone były w Londynie. Znakomitą ścieżkę dźwiękową skomponował muzyk i kompozytor Armando Trovajoli. Genialny artysta współpracował z wieloma wielkimi reżyserami włoskiego kina. Niejednokrotnie komponował muzykę do filmów grozy. Wielokrotnie nominowany i nagradzany za swoje dzieła. To czołowy włoski kompozytor filmowy. Ostatnim filmem do którego skomponował muzykę była komedia „La vita è una cosa meravigliosa”, reż. Carlo Vanzina z 2010 roku. Trzy lata później zmarł w Rzymie.
Tinto Brass stworzył ciekawe dzieło giallo, które jednak odstaje od wielkich dzieł gatunku. Film ogląda się bardzo przyjemnie, chociaż intryga jest bardzo spłaszczona. Zabójstw prawie w ogóle nie ma. Napięcia także trochę brakuje. Największym atutem filmu jest para głównych bohaterów oraz muzyka i genialne zdjęcia. Dzięki ich wysiłkowi film nie nudzi, a z każdą minutą bardziej wciąga. Pozycja przede wszystkim dla fanów giallo.
Zrecenzowałeś już tyle filmów, że mam wrażenie, że zaczyna już brakować takich typowych "giall" oceniania :).
OdpowiedzUsuńJeszcze zostały typowe dzieła gatunku do opisania i na nie też przyjdzie pora. Dużo jest jednak filmów zawierających elementy giallo i te też chcę przedstawić. Część z nich często zaliczane jest do giallo, a niektóre nie. Warto jednak o nich wspomnieć.
UsuńEwa Aulin, ex miss nastolatek Szwecji. Niezapomniana z ,, Death laid an Egg'' Questiego i ,, Death Smiles at Murderer'' D'Amato. A także niesłusznie zapomnianego ,, Legend of Bloody Castle'' Jorge Graua , gdzie była ofiarą najpierw żądzy a potem mordu Elżbiety Batory ( Lucia Bose), przy okazji chyba jej najlepsza rola.
OdpowiedzUsuńEwa Aulin to świetna aktorka. Szkoda tylko, że jej filmografia jest tak uboga. Wiele wnosiła do każdego ze swoich filmów. Ciężko mi wybrać najlepszą jej rolę. Chyba najbardziej zapamiętałem ją z „La morte ha fatto l'uovo” („Death Laid an Egg”) gdzie świetnie zagrała u boku takich sław jak Gina Lollobrigida i Jean-Louis Trintignant.
UsuńChętnie bym zobaczył taką Twoją top listę najlepszych giallo, jakie nakręcono.
OdpowiedzUsuńNigdy takiej nie robiłem, ale muszę o tym pomyśleć.
Usuń