czwartek, 2 sierpnia 2018

Nero veneziano - Damned in Venice

Witam
Kolejna nowa twarz na blogu - Ugo Liberatore.


W 1978 roku wyreżyserował on horror „Nero veneziano” („Damned in Venice”).



Ugo Liberatore urodził się 26 września 1927 roku w miasteczku San Valentino in Abruzzo Citeriore w regionie Abruzja. W filmie debiutował jako scenarzysta. W 1960 roku współtworzył scenariusz do „I cosacchi”, reż. Viktor Tourjansky i Giorgio Venturini. Jako scenarzysta pracował regularnie do połowy lat 80-tych XX wieku. W sumie pisał scenariusze do niespełna 50-ciu dzieł. Jako reżyser zadebiutował w 1968 roku dramatem „Il sesso degli angeli” („The Sex of Angels”). W swojej karierze nakręcił zaledwie siedem filmów. Większość z nich to dramaty. 



Ostatni film jaki wyreżyserował to opisywany horror „Nero veneziano”. Premiera filmu odbyła się 18 lutego 1978 roku. Za scenariusz odpowiedzialni byli Ottavio Alessi, Domenico Rafele, Roberto Gandus i Ugo Liberatore. Z tej czwórki najbardziej doświadczonym był Liberatore. Rafele i Gandus byli początkującymi scenarzystami, których kariery dopiero miały się rozwinąć. Dla Ottavio Alessi był to jeden z ostatnich filmów w karierze. Artysta zmarł dwa miesiące po premierze filmu. Po jego śmierci ukazały się jeszcze dwa filmy oparte na scenariuszach które pisał. Fabuła jest bardzo ciekawa i wciągająca, chociaż brakuje trochę akcji. Jest także za mało grozy. Mimo to film ogląda się bardzo przyjemnie.



Niewidomy chłopak Mark mieszka wraz ze starszą siostrą Christine oraz ich surową babcią. Od jakiegoś czasu nawiedzają go niepokojące wizje. Za każdym razem widzi w nich tajemniczego mężczyznę z psem. Kiedy umiera ich babcia, wraz z siostrą wprowadzają się do willi wujostwa. Wkrótce dochodzi do dziwnych zgonów, a wokół Christine zaczynają dziać się dziwne rzeczy...



W głównych rolach reżyser zatrudnił bardzo mało doświadczonych aktorów. Jako Christine zagrała niemiecka aktorka Rena Niehaus. Urodziła się 18 grudnia 1954 roku w Oldenburgu. Występowała w filmach włoskich. Jej uboga kariera obejmuje zaledwie dwanaście filmów. Są to jednak bardzo udane dzieła. Za rolę w „Oedipus orca”, reż. Eriprando Visconti otrzymała nagrodę Globo D'oro, czyli włoskiego Złotego Globa dla najlepszej młodej aktorki. Ostatnim jej filmem jest kryminał „Il ritmo del silenzio” („Mafia Docks”), reż. Andreas Marfori z 1993 roku. Jedną z przyjaciółek Christiny zagrała włoska aktorka Ely Galleani. Niejednokrotnie pojawiała się w filmach grozy. Federica Elisabetta De Galleani urodziła się 24 kwietnia 1954 roku w Alassio w regionie Liguria. Karierę rozpoczynała pod koniec lat 60-tych. bardzo charakterystyczna aktorka występowała do końca lat 70-tych. Jej filmografia obejmuje około 30 produkcji. „Nero veneziano” to jeden z ostatnich filmów z jej udziałem.



W postać niewidomego Marka wcielił się Renato Cestiè. Włoski aktor urodził się w Rzymie 11 stycznia 1963 roku. Mając zaledwie 8 lat pojawił się w horrorze „Reazione a catena” („Krwawy obóz”) Mario Bavy. Jako dziecko występował w filmach regularnie. W latach 80-tych jego kariera mocno zwolniła. Występował o wiele rzadziej aż w 1994 roku odszedł na emeryturę. Po rezygnacji z filmu otworzył w Rzymie siłownię. Największe doświadczenie z całej ekipy aktorskiej miał Tom Felleghy. Urodzony w Budapeszcie 26 listopada 1921 roku aktor debiutował w 1958 roku. W filmie zagrał Martina Winters'a, który przyjął pod swój dach osierocone rodzeństwo. Bardzo charakterystyczny aktor w swojej bogatej karierze występował przede wszystkim w dziełach grozy. Często grywał jednak role epizodyczne. Z Węgier przeniósł się najpierw do Austrii a następnie do Włoch gdzie pozostał na stałe. Karierę zakończył w 1991 roku mając ponad 220 dzieł na koncie. Najczęściej występował w filmach takich twórców jak Umberto Lenzi, Sergio Martino, Michele Lupo, Dario Argento i Lucio Fulci. 



Zdjęcia są zasługą Włocha Alfio Contini. Artysta urodził się 19 września 1927 roku w Castiglioncello w regionie Toskania. Od początku lat 60-tych kiedy to debiutował jako autor zdjęć aż do roku 2005 pracował przy około 110 filmach. Ostatni jego film to dramat z 2005 roku „Keller - Teenage Wasteland”, reż. Eva Urthaler. Za zdjęcia do „Al di là delle nuvole” („Po tamtej stronie chmur”) w reżyserii Michelangelo Antonioni otrzymał nagrodę David di Donatello. W „Nero veneziano” znakomicie uchwycony został klimat Wenecji, w której działa się akcja filmu. Bardzo klimatyczna ścieżka dźwiękowa została skomponowana przez włoskiego kompozytora Pino Donaggio. Urodzony 24 listopada 1941 roku w Burano w pobliżu Wenecji artysta należy do czołowych kompozytorów filmowych. Naukę gry na skrzypcach rozpoczął w wieku 10 lat. Następnie przerzucił się z muzyki klasycznej na popularną. Wielokrotnie występował na Festiwalu w San Remo na którym odnosił sukcesy. W 1973 roku zadebiutował jako kompozytor filmowy znakomitą ścieżką do thrillera „Don't Look Now” („Nie oglądaj się teraz”), reż. Nicolas Roeg. Przełomem w jego karierze okazał się film „Carrie” z 1976 roku. Od tego filmu rozpoczęła się współpraca kompozytora z amerykańskim reżyserem Brianem De Palma. Donaggio siedmiokrotnie komponował muzykę do jego filmów. Aktualnie De Palma kończy prace nad swoim najnowszym filmem „Domino”, do którego muzykę skomponował również Donaggio. Często współpracował także z wielkimi twórcami włoskiego kina grozy, jak np. Dario Argento, Ruggero Deodato, Luigi Cozzi, Antonio Margheriti, Lucio Fulci, Pupi Avati czy Aldo Lado. Wielokrotnie nominowany i nagradzany. W dotychczasowej karierze komponował muzykę do ponad 200 dzieł.



Ugo Liberatore nakręcił bardzo ciekawe dzieło. Jest to raczej film psychologiczny niż typowy horror. Samej grozy jest tutaj mało. Całość opiera się na wizjach młodego niewidomego chłopaka, w których widzi śmierć bliskich mu osób. Akcja prowadzona jest w bardzo spokojnym tempie. Znakomity klimat buduje tutaj muzyka. Obsada mimo braku doświadczenia także wypadła poprawnie. Zdjęcia znakomicie oddają klimat Wenecji. Całość ogląda się przyjemnie i bez nudzenia. Niestety film został niesłusznie zapomniany. Należy mu się odświeżenie, ponieważ jest wartościowym dziełem. Fani włoskiego kina grozy powinni się z tym filmem zaznajomić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz