czwartek, 29 stycznia 2015

La tarantola dal ventre nero - Black Belly of the Tarantula

Witam
Dzisiaj zadebiutuje mniej znany reżyser włoski - Paolo Cavara.


Film, który dzisiaj opiszę to „La tarantola dal ventre nero” („Black Belly of the Tarantula”) z 1971 roku. Film jest bardzo dobrym przedstawicielem nurtu giallo.




Paolo Cavara urodził się 4 lipca 1926 roku w Bolonii. Swoją współpracę z filmem rozpoczął na początku lat 50-tych. Rozpoczął od dokumentów z wypraw naukowych. W filmie fabularnym pierwszy raz rozpoczął pracę w 1958 roku, jako asystent reżysera Henry Kostera przy filmie „The Naked Maja” („Maja naga”). Pierwszy samodzielny film Cavara nakręcił 1962 roku. Był to film dokumentalny „Mondo cane” („Pieski świat”), za któy otrzymał nominację do Złotej Palmy na Festiwalu w Cannes. Jest to pierwszy film z nurtu mondo, czyli filmów dokumentalnych przedstawiających prawdziwą śmierć. Następnie nakręcił jeszcze trzy dokumentalne filmy, po czym rozpoczął kręcić filmy fabularne. Pierwszym filmem fabularnym był przygodowy „L'occhio selvaggio” z 1967 roku. Trzecim z kolei fabularnym filmem Paolo Cavary był opisywany „La tarantola dal ventre nero”. Niestety karierę reżysera przerwała jego śmierć 7 sierpnia 1982 roku.



Scenarzystami filmu są Marcello Danon i Lucile Laks. Nie są to znane nazwiska w świecie filmu. Marcello Danon debiutował scenariuszem do tego filmu. Miał on zaledwie 5 scenariuszów na swoim koncie oraz 6 filmów jako producent. Jest również producentem „La tarantola dal ventre nero”. Zmarł w 1997 roku. Lucile Laks ma zaledwie 10 scenariuszy w swojej karierze. Mimo małego doświadczenia scenariusz jest bardzo dobry. Jest to klasyczny film giallo. Zdjęcia do filmu kręcono w Rzymie. Premiera filmu odbyła się 12 sierpnia 1971 roku.



Po kłótni z mężem Marta Zani zostaje zamordowana w brutalny sposób. Morderca paraliżuje ofiarę przy pomocy igły do akupunktury, a następnie świadomej ofierze rozcina brzuch. Sprawę bada Inspektor Tellini, dla którego pierwszym podejrzanym jest mąż z którym denatka żyła w separacji. Kolejną kobietą zamordowaną w ten sam sposób jest sprzedawczyni i handlarka narkotyków Marta Ricci. Idąc tym tropem narkotyków Tellini trafia do hodowcy pająków, od którego dowiaduje się, że podobną metodą pewien gatunek os zabija pająki. Śledztwo posuwa się bardzo powoli, pytań przybywa, a tymczasem morderca zabija kolejne kobiety...



Film „La tarantola dal ventre nero” jest idealnym przykładem filmu giallo. Niestety nie jest zbyt dobrze znany, co jest zapewne wynikiem przedwczesnej śmierci reżysera. Nie zdążył jeszcze zyskać wielkiej sławy. Film idealnie dozuje napięcie oraz strach. Sprawnie steruje emocjami widza. Zdjęcia w filmie stoją na bardzo wysokim poziomie. Odpowiadał za nie Marcello Gatti. Wykonał swoje zadania idealnie. Zdjęcia potęgują atmosferę grozy. Bardzo ciekawie przedstawione zostały morderstwa. Nie są one ukazane brutalnie ani krwawo. Morderca paraliżuje ofiarę, a następnie rozcina jej brzuch gdy ofiara jest w pełni świadoma. Reżyser zaczerpnął go od gatunku os z rodziny Pompilidae, które to w podobny sposób zabijają pająki, w tym duże ptaszniki. Paraliżują je swoim żądłem, a następnie składają w jego ciele jaja. Gdy z jaj wyklują się larwy rozpoczynają pożywianie się wnętrznościami wciąż żywego pająka. Tytuł filmu nawiązuje właśnie do metod ataków tychże os.



Bardzo dobra gra aktorów to kolejny atut filmu. Ciekawą postać wykreował Giancarlo Giannini, który wcielił się w postać inspektora Tellini. Tellini jest bardzo ludzki, bardzo naturalny i przekonywujący. W tej postaci reżyser przedstawia psychologiczną głębię bohatera. Tellini nie odgrywa bohatera, Targają nim wątpliwości i niepewność, czy podoła zadaniu jakim jest rozwiązanie sprawy morderstw. Obawia się również o życie swojej żony. Giannini należy do czołowych włoskich aktorów. Ma na swoim koncie ponad 140 ról filmowych. 


Postacie w filmie ogólnie są bardzo ciekawe. Przeważają postacie żeńskie, a nazwiska jakie się tu pojawiają są bardzo znane w kinematografii. Pierwszą ofiarą w filmie jest Maria Zani, w postać której wcieliła się Barbara Bouchet. Był to jej drugi film giallo w karierze, ale nie ostatni. Zagrała w kilku włoskich filmach grozy, m.in. w opisywanym już przeze mnie „Non si sevizia un paperino” („Nie torturuj kaczuszki”) w reżyserii Lucio Fulci. 


W rolę Laury wcieliła się francuska aktorka Claudine Auger, która miała już za sobą występ u boku Seana Connery w „Thunderball” („Operacja Piorun”) opowiadającym o przygodach Jamesa Bonda. W 1971 roku zagrała z kolei w „Reazione a catena” („Krwawy obóz”) Mario Bavy. Łącznie zagrała w 80 produkcjach.
Kolejnym bardzo znanym nazwiskiem jest amerykańska aktorka Barbara Bach. Znana przede wszystkim z roli dziewczyny Bonda w „The Spy Who Loved Me” („Szpieg, który mnie kochał”). Wcześniej grała jednak w filmach włoskich, m.in. filmach grozy.



Z kolei Rossella Falk, która wystąpiła jako szantażowana Franca Valentino, również znana jest z występów w filmach giallo, jak np. „Sette orchidee macchiate di rosso” Umberto Lenzi. 
Jednak zdecydowanie najbardziej doświadczoną aktorką jest tutaj odtwórczyni roli Anny Tellini - Stefania Sandrelli. Mająca na swoim koncie ponad 120 rół filmowych. Sandrelli należy do czołowych włoskich aktorek.



Nie można oczywiście zapomnieć o prawdziwym mistrzu pracującym przy „La tarantola dal ventre nero”. Ennio Morricone, bo o nim mowa, napisał muzykę do tego filmu. Jak zwykle muzyka odgrywa bardzo ważną rolę. Ciekawa muzyka potęguje klimat przede wszystkim w scenach grozy. Ścieżka dźwiękowa jest po prostu wspaniała.



Podsumowując film „La tarantola dal ventre nero” to bardzo dobrze nakręcone giallo. Wciągająca intryga, świetna muzyka i bardzo dobra gra aktorska. Tożsamość mordercy ujawniona zostaje oczywiście na końcu filmu. Ciekawa metoda zabijania swoich ofiar przez mordercę. To wszystko składa się na bardzo dobry film obok którego nie można przejść obojętnie. Polecam „La tarantola dal ventre nero” nie tylko fanom giallo.

4 komentarze:

  1. ,,.. Niestety nie jest zbyt dobrze znany, co jest zapewne wynikiem przedwczesnej śmierci reżysera...''
    Bez przesady, to przecież czołówka gatunku. Przedwczesna śmierć reżysera nie ma w takich wypadkach nic do rzeczy, tak, to mało kto pamiętałby o Michaelu Reeves'ie , czy Massimo Dallamano . Przy okazji należałoby wspomnieć o drugim ( i ostatnim ) giallo Cavary - ,, E Tanta Paura'' 76' , filmie mocno niekonwencjonalnym i świetnie obsadzonym .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmierć reżysera może różnie wpłynąć na popularność jego dzieł. Chodziło mi raczej, że Cavara nie miał aż tak wysokiej pozcyji wśród reżyserów. Wszystko było jeszcze przed nim. Zarówno Reeves jak i Dallamano też mieli wszystko jeszcze przed sobą. Chociaż śmierć Reeves'a w tak młodym wieku mogła mieć wpływ na sukces jego ostatniego filmu „Witchfinder General”.
      Porównując, gdyby czołowi twórcy giallo tacy jak: M. Bava, Fulci, Argento, L. Bava, Lenzi, Soavi, zmarli w wieku 56 lat to zostawili by po sobie największe hity nurtu.
      Świadomie nie wspominałem o „E tanta paura”. Film będę na blogu dopiero opisywał.

      Usuń
  2. ,,.. gdyby czołowi twórcy giallo tacy jak: M. Bava, Fulci, Argento, L. Bava, Lenzi, Soavi, zmarli w wieku 56 lat to zostawili by po sobie największe hity nurtu...''
    Przecież zostawili. To gatunek umarł. Bardzo mozolnie się od niedawna odradza,a cała nadzieja na chwilę obecną zwie się Federico Zampaglione.
    Osobiście nie stawiałbym Lenziego ani Lamberto Bavy na równi z pozostałymi, jak chodzi o najlepsze gialli ever- wymieniłbym ich na Sergia Martino i Aldo Lado.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to mi chodziło, że zostawili. Cavara, który zmarł w wieku 56 lat nie miał jeszcze na swoim koncie tak wielkich dzieł jak oni. Gatunek nigdy nie umarł i nie umrze. Jest po prostu w cieniu. Są twórcy, którzy nadal tworzą i czekam tylko na prawdziwe dzieła na miarę tych najlepszych. Może Lenzi i L. Bava nie są najlepsi ale są to bardzo znane nazwiska.

      Usuń