Witam
Kolejne dzieło znakomitego Antonio Margheriti.
Pierwszym filmem grozy jaki nakręcił Antonio Margheriti jest pochodzący z 1963 roku „La vergine di Norimberga”.
Scenariusz jest dziełem czterech osób. Jednym z nich jest sam reżyser. Kolejni to Frank Bogart, Edmond T. Gréville oraz Ernesto Gastaldi. Frank Bogart jest autorem powieści na podstawie której oparty został scenariusz. Dla Gréville'a był to ostatni scenariusz nad jakim pracował w życiu. Trzy lata później zmarł. Największe nazwisko wśród scenarzystów to oczywiście Ernesto Gastaldi. Jest on autorem scenariuszy do bardzo wielu filmów grozy. Dotychczas opisywałem cztery filmy nad których scenariuszami pracował Gastaldi. Premiera filmu odbyła się 15 sierpnia 1963 roku, a okres zdjęciowy trwał zaledwie trzy tygodnie. Zdjęcia kręcono w Rzymie. Przede wszystkim kręcono w Villi Sciarra, gdzie również Mario Bava kręcił „Sei donne per l'assassino”.
Akcja filmu rozgrywa się w Niemczech po wielu latach od zakończenia II wojny światowej. Mary wprowadza się do zamku należącego do rodziny jej męża. Pewnej nocy Mary zostaje zbudzona wezwaniem pomocy. Podążając za kobiecym krzykiem trafia do sali tortur w której stoi żelazna dziewica. Wewnątrz odkrywa martwą kobietę. Mary mdleje. Po odzyskaniu przytomności dowiaduje się, że żadnych śladów stosowanych tortur ani zwłok nie ma, a wszystko co widziała musiało być wynikiem halucynacji spowodowanych przemęczeniem. Jednak wydarzenia kolejnych dni utwierdzają ją w przekonaniu, że stara legenda zamku nie jest tylko legendą...
„La vergine di Norimberga” to znakomity gotycki horror. Jest to również jeden z najlepszych filmów w dorobku Margheriti. Reżyser pokazał tym filmem że aspiruje do miana mistrza horroru. Wciągająca fabuła to nie jedyny atut tego filmu. Jest on dopracowany praktycznie w każdym elemencie. Film nie ma jakiegoś rozbudowanego wprowadzenia w fabułę. Już pierwsza scena wprowadza widza bezpośrednio w akcję filmu. Potem akcja biegnie niezmiennym szybkim tempem. Nie ma również długich i rozbudowanych dialogów.
Sam tytuł filmu nawiązuje bezpośrednio do narzędzia tortur zwanego żelazną dziewicą lub dziewicą norymberską. W czasach Inkwizycji torturowano nim heretyków oraz czarownice.
W roli Mary wystąpiła urodzona w Libii Rossana Podestà. Grana przez nią bohaterka przechodzi metamorfozę. Zmieniając się z początkowo słabej i przerażonej kobiety w silną, która potrafi stawić czoła największym niebezpieczeństwom. Mary wydaje się być jedyną osobą w filmie, która nie rozumie co tak naprawdę się dzieje. Każda z pozostałych postaci wygląda jakby skrywała jakąś tajemnicę. Jej niewinna postać znakomicie kontrastowała z mrocznymi wnętrzami zamku. Rolę Ericha zagrał rewelacyjny Christopher Lee, którego kariera trwa nieprzerwanie od połowy lat 40-tych ubiegłego wieku. Aktor, którego zapewne nikomu przedstawiać nie trzeba w swojej karierze zagrał w ponad 280 produkcjach. Na blogu jeszcze się pojawi, gdyż nie był to jego jedyny włoski horror.
Muzyka została skomponowana przez mistrza Riz Ortolani. Idealnie podkreśla klimat filmu i towarzyszy bohaterce w jej eskapadach po zamkowych salach. Idealnie muzyka pasuje do gotyckiego horroru oraz do scen pełnych napięcia. Rewelacyjne zdjęcia są zasługą Riccardo Pallottini. Idealnie uchwycił wspaniałe lokacje w których kręcono film. Świetne zdjęcia sal zamkowych po których przechadzała się główna bohaterka filmu. Wszystko to cieszy oko widza. Sam Pallottini jeszcze nie raz pojawi się na blogu.
„La vergine di Norimberga” to wspaniała uczta dla fanów gotyckiego horroru. Bardzo wciągająca fabuła nie pozwala nawet przez sekundę się nudzić. Pięknie nakręcony ze wspaniałą muzyką. Bardzo dobra gra aktorska oraz ciekawe zakończenie. Atmosfera w filmie jest niesamowita. Ten film musi zobaczyć każdy fan horroru oraz gotyckich klimatów.
O! Nie zauważyłem wcześniej u Ciebie tej recki, sam niegdyś pisałem o tym filmie, bo jest to naprawdę bardzo udany (choć dziś już zapomniany) gotycki film grozy. Margheriti był jednym z czołowych (obok Mario Bavy) reprezentantów gotyku we włoskim kinie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Margheriti jak wielu innych nie został odpowiednio doceniony. Zawsze tworzył w cieniu Bavy.
Usuń