czwartek, 10 lipca 2014

La ragazza che sapeva troppo - The Girl Who Knew Too Much - Dziewczyna, która wiedziała za dużo

Witam
Teraz przyszła kolej na zaprezentowanie pierwszego filmu giallo w historii. W 1963 włoski reżyser Mario Bava nakręcił film uznany za pierwszy z gatunku giallo. Chodzi o film „La ragazza che sapeva troppo” znany również jako „The Girl Who Knew Too Much” lub „Evil Eye” („Dziewczyna, która wiedziała za dużo”).




Film był kręcony od czerwca do sierpnia 1962 roku w Rzymie oraz lotnisku Fiumicino. Tytuł filmu wyraźnie nawiązuje do „L'uomo che sapeva troppo” („Mężczyzna, który wiedział za dużo”) Alfreda Hitchcocka, jest to swego rodzaju radosny hołd złożony temu reżyserowi. Jest to również ostatni czarno-biały film Mario Bavy i w tych kolorach zawiera się jego urok. Reżyser bardzo dobrze gra światłem i cieniem. Ujęcia w filmie są doskonałe. Bava władając oświetleniem tworzy zdjęcia które pozostają w głowie na bardzo długo.



Nora Davis to młoda dwudziestoletnia amerykanka, która przyjeżdża do Rzymu. Zatrzymuje się u chorej ciotki. W pierwszą noc pobytu we Włoszech zostaje poturbowana i okradziona. Gdy odzyskuje przytomność staje się przypadkowym świadkiem morderstwa. Z uwagi na przebyty wstrząs po napadzie oraz uderzenie w głowę jak i na fakt nieodnalezienia zwłok rzekomo zabitej kobiety, policja jej nie dowierza. Dodatkowo nieufność policji budzi fakt, że Nora czyta bardzo dużo powieści kryminalnych. Te wszystkie wydarzenia mogły spowodować wymyślenie morderstwa.
Jedyną osobą, która angażuje się w pomoc Norze jest lekarz - doktor Marcello Bassi, który zajmował się jej chorą ciotką. Z czasem zaczyna coraz bardziej wierzyć w opowieści dziewczyny o zabójstwie. Pomaga jej prowadzić własne śledztwo.
 


W filmie Bava stworzył bardzo ciekawą intrygę. Obraz trzyma w napięciu do samego końca. Przeważa tutaj atmosfera niepewności nad brutalnością i przemocą. Sceny morderstw praktycznie nie występują. Nie zobaczymy tutaj wbijanego ostrza w ciało ofiary. Bava kładzie nacisk przede wszystkim na styl i nastrój filmu. Pomiędzy scenami napięcia występują sceny luźne, wręcz komediowe. Takie jak na przykład Marcello Bassi w romantycznych scenach oprowadzania Nory po atrakcjach Rzymu. Innym razem mamy sceny humoru sytuacyjnego jak np. zakładanie przez Norę pułapek na mordercę. 
Może kogoś denerwować taka zmiana nastroju, ale uważam, że jest to dobry dla filmu zabieg. Mnie z kolei denerwował czasami narrator. Uważam, że gdyby go nie było film tylko by na tym zyskał.
 


Bezsprzecznie jest to podstawowy tytuł dla każdego fana filmów giallo. Od tego tytułu wszystko się zaczęło, chociaż styl gatunku ustalał się jeszcze przez kolejnych parę lat. "La ragazza che sapeva troppo" jest bardzo dobrze nakręconym, nieprzewidywalnym thrillerem.

2 komentarze:

  1. Po pierwsze - zajebisty blog :)
    Po drugie. Dzięki niemu będę mógł się zanurzyć w giallo tak jak bym chciał naprawdę. Recenzowany powyżej koniecznie do nadrobienia. Z Bavy widziałem tylko "Cani Arrabbiati" z 1974. Wykurwisty film, choć tak inny niż to co do 74 roku robił Bava. Na widelcu miałem już, przygotowane do spożycia "Planet of the Vampires". Teraz chyba sobie to odpuszczę i zabiorę się za "The Girl Who Knew Too Much". Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo za komentarz.
      Mam nadzieję, że mój blog będzie pomocny w poznaniu włoskiego giallo.

      Usuń