czwartek, 7 kwietnia 2016

Assassinio al cimitero etrusco - The Scorpion with Two Tails

Witam
Sergio Martino ponownie na blogu.


Dzisiaj przedstawię horror z 1982 roku „Assassinio al cimitero etrusco” („The Scorpion with Two Tails”).




Segio Martino lata 80-te rozpoczął od komedii. Po piątej z kolei komedii Martino nakręcił horror. Premiera odbyła się 17 września 1982 roku. Zdjęcia kręcono m.in. w Parco di Veio w regionie Lacjum. Film jak przystało na dzieło Martino ma bardzo ciekawy scenariusz. Inaczej być nie mogło skoro w tej działce wykazali się tacy mistrzowie jak Ernesto Gastaldi i Dardano Sacchetti. Obaj należą do czołowych scenarzystów kina włoskiego. Gastaldi bardzo często współpracował z Martino. Na blogu pojawia się po raz dwunasty. Z kolei dla Dardano Sacchettiego jest to już dziesiąta wizyta na blogu. Obaj scenarzyści mają bardzo wiele dzieł grozy na swoim koncie.



Archeolog Arthur Barnard prowadzi badania etruskich cmentarzy we Włoszech. W tym samym czasie jego żona Joan ma koszmary, w których pojawia się etruski cmentarz oraz złożone ofiary z ludzi. W snach widzi również śmierć swojego męża. Kiedy Arthur rzeczywiście ginie, Joan wraz z przyjacielem przylatuje ze Stanów do Europy aby odkryć prawdę śmierci męża. Wokół Joan zaczynają ginąć ludzie mordowani w taki sam sposób jak ofiary składane przez etrusków.



Pod względem obsady film stoi na bardzo wysokim poziomie. Reżyser zatrudnił bardzo doświadczonych aktorów, którzy wykazali się dużym kunsztem. Jednak rolę głównej bohaterki powierzył aktorce z całej obsady najmniej doświadczonej. Dla Elvire Audray rola Joan Barnard była dopiero drugą w jej krótkiej aktorskiej karierze. W sumie wystąpiła w 26 produkcjach. Zmarła w 2000 roku w wieku 40 lat. Z kolei jako Maria Volumna wystąpiła znakomita włoska aktorka Marilù Tolo. „Assassinio al cimitero etrusco” pochodzi z końcowego etapu jej kariery, w której zagrała ponad 70 ról. Na blogu dopiero debiutuje, ale jeszcze się pojawi.



Arthura Barnarda czyli męża Joan zagrał wspaniały John Saxon. Rola co prawda bardzo mała ale warto o niej wspomnieć. Saxon pojawia się na blogu po raz trzeci. Amerykański aktor wielokrotnie występował we włoskich filmach. Dlatego jeszcze pojawi się na blogu. Jako Mike Grant pojawił się w filmie Paolo Malco. Włoski aktor wielokrotnie występował w filmach grozy. „Assassinio al cimitero etrusco” to jego trzecia wizyta na blogu, ale oczywiście nie ostatnia. W karierze wystąpił w 45 produkcjach z czego większość to produkcje telewizyjne.  



Zdjęcia w filmie to zasługa Giancarlo Ferrando. Włoch jest autorem zdjęć do większości filmów wyreżyserowanych przez Sergio Martino. Doskonale współpracował z reżyserem przy jego filmach. Efekty ich współpracy można było na blogu już zobaczyć. Znakomity autor zdjęć ma na koncie ponad sto filmów. Z kolei doskonała ścieżka dźwiękowa to dzieło Fabio Frizzi. Znakomity kompozytor włoski, którego muzyka niejednokrotnie tworzyła klimat w filmach grozy. Strona audiowizualna buduje świetną atmosferę.



Sergio Martino nakręcił kolejny bardzo dobry film giallo. „Assassinio al cimitero etrusco”  ogląda się bardzo przyjemnie. Ciekawa fabuła, w której zagadka zostaje rozwiązana dopiero na samym końcu. Bardzo dobre zdjęcia oraz klimatyczna ścieżka dźwiękowa. Doświadczeni aktorzy, którzy stworzyli ciekawe kreacje. Film wciąga z każdą minutą i trzyma w napięciu do samego końca. Dla miłośników krwawych scen film będzie rozczarowujący. Zabójstwa są bowiem bezkrwawe. To jednak nie powinno być przeszkodą, żeby film obejrzeli z przyjemnością fani giallo oraz kina grozy.

2 komentarze:

  1. "The scorpion with two tails" (Assassinio al cimitero etrusco )z 1982 Sergia Martino (tutaj, na szczęście ukrytego pod pseudonimem Christian Plummer :D ) to crap jakich mało.
    Zdecydowanie najgorszy film Martino jakie widziałem, z Fulciowską obsadą (Casinelli, Malco), muzyką (temat z "City of the living dead" przewija się przez cały obraz i niby - fulciowskim klimatem.
    Ani to giallo, ani horror, ani sensacja. Przygodówka ze zbrodnia w tle, katastrofalnie położona przez główną dupę (Elvire Audray, podrabiająca MacColl, ale bez cienia talentu). Niby sensacyjna intryga (przemyt narkotyków pod płaszczykiem archeologii) przełamywana jest kolejnymi zbrodniami, które ani krwawe, ani wymyślne nie są. Klimat niby spójny, ale usypiający, całość wygląda na kretyńskie kręcenie się aktorów wokół kamery, a nie porządną eksploatację. Do zaorania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy reżyser ma filmy lepsze i gorsze a czasem takie których nie da się oglądać. Jak dla mnie „Assassinio al cimitero etrusco” jest dobrym filmem, chociaż daleko mu do tych z początku lat 70-tych. Wtedy to Martino kręcił moim zdaniem swoje najlepsze filmy. Dla mnie największym mankamentem „Assassinio ...” była główna bohaterka. Jakaś taka bez charakteru. Reżyser zatrudnił dużo dobrych aktorów, ale główną rolę obsadził najgorzej.

      Usuń