czwartek, 6 grudnia 2018

Il bacio di una morta - Kiss of a Dead Woman

Witam
Carlo Infascelli z pierwszą wizytą na blogu.


W 1974 roku nakręcił „Il bacio di una morta” („Kiss of a Dead Woman”).



Carlo Infascelli urodził się w Rzymie 31 sierpnia 1913 roku. Karierę rozpoczynał jako producent filmem „L'affare si complica”, reż. Pier Luigi Faraldo. Od 1953 roku pracował także jako scenarzysta. Dziesięć lat później wyreżyserował swój debiutancki film, komedię „Follie d'estate”. Łącznie wyreżyserował sześć filmów i napisał scenariusze do 13 filmów. Infascelli zmarł 30 października 1984 roku w Rzymie. Był ojcem scenarzystki i reżyserki Fiorelli Infascelli oraz producentów Roberto i Paolo. 



Ostatnim jego wyreżyserowanym filmem był opisywany „Il bacio di una morta”, którego premiera odbyła się 5 marca 1974 roku. Scenariusz oparty został na powieści włoskiej pisarki Caroliny Invernizio o tym samym tytule. Powieść ta była kilkukrotnie ekranizowana. Autorami scenariusza są tutaj Tatiana Pavoni, Gastone Ramazzotti, Carlo Infascelli i Adriano Bolzoni. Z całej czwórki największe doświadczenie miał Bolzoni. W swojej karierze napisał niespełna 70-ąt scenariuszy. W swojej karierze pracował z wieloma znakomitymi reżyserami. Karierę zakończył w połowie lat 90-tych. Pavoni to aktorka i scenarzysta, która nie zrobiła dużej kariery. Z kolei Ramazzotti pracował przy 11 scenariuszach. Pracował także jako asystent reżysera. On również dużej kariery nie zrobił. Dla Infascelli był to ostatni film przy którym pracował zarówno w roli reżysera, scenarzysty jak i producenta. 



Andrea Valverde przybywa do posiadłości swojej dawnej ukochanej hrabiny Clary Serry. Na miejscu dowiaduje się, że kobieta właśnie została złożona w rodzinnym grobowcu. Kiedy mężczyzna otwiera trumnę odkrywa okrutną prawdę na temat śmierci ukochanej... 



Na planie filmu reżyserowi udało się zgromadzić wielu znakomitych aktorów. Obsada w przeważającej części składała się z doświadczonych artystów. W postać Carli wcieliła się świetna włoska aktorka Silvia Dionisio. Urodzona w Rzymie  28 września 1951 roku aktorka zadebiutowała w 1965 roku. Kolejne role otrzymywała bardzo regularnie. Występowała do połowy lat 80-tych. Wielokrotnie występowała w filmach grozy. W latach 70-tych była żoną reżysera Ruggero Deodato, w którego filmach wystąpiła czterokrotnie. Karierę zakończyła na 56 dziełach. Jako Yvonne wystąpiła w filmie Karin Schubert. Niemiecka aktorka urodziła się 26 listopada 1944 roku w Hamburgu. Jej kariera obejmuje lata 1967 do 1994. Ostatnie 10 lat jej kariery to występy w branży pornograficznej. Przede wszystkim występowała w kinie włoskim. Niejednokrotnie pojawiała się w filmach grozy. 



Jako filmowy mąż Silvii Dionisio wystąpił Orso Maria Guerrini. Urodzony we Florencji w 1943 roku aktor zrobił bardzo dużą karierę. Od debiutu w 1966 roku do dzisiaj zagrał w ponad 110 produkcjach. Od 2001 roku przez 15 lat był twarzą reklamy Birra Moretti. Bardzo charakterystyczny aktor pracował z wieloma znakomitymi twórcami. Jako Andrea Valverde wystąpił niemiecki aktor Peter Lee Lawrence. Był to przedostatni film w jakim zagrał. 20 kwietnia 1974 roku aktor zmarł w Rzymie. Jego kariera zatrzymała się na niespełna 30 rolach. Bardzo utalentowany aktor, którego dobrze zapowiadająca się kariera została przedwcześnie zakończona. Obsada w filmie stoi na bardzo dobrym poziomie i jest silną jego stroną.



Za zdjęcia odpowiedzialny był Riccardo Pallottini. Rozpoczynał karierę jako kamerzysta w 1950 roku. Dwa lata później pracował już jako autor zdjęć. Był autorem zdjęć do prawie stu filmów. Najczęściej współpracował z Antonio Margheriti, bo aż przy 17 jego dziełach. Ostatnim jego filmem był właśnie film Margheriti „Fuga dall'arcipelago maledetto” („Tiger Joe”) z 1982 roku, na planie którego Pallottini zginął w katastrofie samolotu. Zdjęcia kręcone były w miasteczku Frascati oraz w Rzymie. Nastrojową ścieżkę dźwiękową skomponował Coriolano Gori. Włoski kompozytor w swojej karierze skomponował muzykę do prawie stu dzieł. Jego znakomitą karierę w 1982 roku przerwała śmierć w wieku zaledwie 55 lat.



Carlo Infascelli nakręcił ciekawy film, który nie jest jednak horrorem. Grozy jest tu bardzo mało. Jest to opowieść o hrabinie, która staje się przeszkodą w życiu zazdrosnego męża i jego kochanki. Akcja filmu prowadzona jest w bardzo spokojnym tempie. Fabuła jest bardzo przewidywalna, a scen grozy prawie w ogóle nie ma. Brakuje również zaskakujących zwrotów akcji. Stopniowo widz poznaje wydarzenia, które doprowadziły do śmierci hrabiny oraz to co wydarzyło się później. Fani horroru będą zapewne rozczarowani, jednak czas spędzony podczas seansu nie jest czasem zmarnowanym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz