Witam
Dzisiaj na moim blogu zadebiutuje kolejny bardzo
utalentowany włoski reżyser ze swoim filmem „La casa dalle finestre che ridono” („House with the Windows That
Laugh”, „Dom śmiejących się okien”).
Reżyserem filmu jest Pupi Avati. Urodzony w Bolonii w 1938
roku włoski reżyser, scenarzysta i producent filmowy. W latach pięćdziesiątych
był klarnecistą w zespole jazzowym Doctor Dixie Jazz Band. W kinematografii
zadebiutował w roku 1968 jako asystent reżysera Piero Vivarelli w filmie „Satanik”.
Pierwszy swój film wyreżyserował w roku 1970. Był to horror „Balsamus l'uomo di
Satana”, a Avati był również scenarzystą. Jeszcze w tym samym roku
wyreżyserował swój drugi film, również horror „Thomas e gli indemoniati”. Swój
kolejny film wyreżyserował 5 lat później, ale wcześniej pracował nad
scenariuszem do „Salò o le 120 giornate di Sodoma” w reżyserii Pier Paolo
Pasolini. Po wyreżyserowaniu dwóch średniej jakości komedii Avati wrócił do
horroru. Był to strzał w dziesiątkę. „La casa dalle finestre che ridono” okazał się bardzo dobrym filmem. Za scenariusz odpowiadają
tutaj Pupi Avati, Antonio Avati (brat Pupi), Gianni Cavina, Maurizio Costanzo. W
1980 Avati jest (wraz ze swoim bratem Antonio) współscenarzystą filmu
„Macabro”, który był debiutem reżyserskim Lamberto Bavy.
Premiera fimu „La casa dalle finestre che ridono” miała miejsce 16 sierpnia 1976 roku. Zdjęcia kręcono w studio w Rzymie oraz w regionie Emilia-Romagna (gmina Minerbio w Bolonii oraz w miasto Ferrara). Film został pozytywnie przyjęty przede wszystkim przez opinie publiczną.
Mimo, że Avati nie odniósł takich sukcesów jak inni wielcy twórcy włoskiego kina grozy, to jednak jego filmy są bardzo cenione w świecie. Wielokrotnie nominowane do wielu nagród na różnych festiwalach, m.in. do Złotej Palmy w Cannes (1991, 1993, 2003), do Złotego Lwa w Wenecji (1983, 1984, 1986, 1992, 2005, 2008), do Złotego Niedźwiedzia w Berlinie (1998), do nagrody Marc’Aurelio na RomeFilmFest (2011), do Złotego Kłosa w Valladolid (1979), do nagrody David di Donatello (1985, 1987, 1990, 1995, 2003, 2004 ,2009), do Globo d'oro (2000, 2001, 2006, 2009), na festiwalu w Montrealu (2000, 2014), na festiwalu w Istambule (1984), na festiwalu w Kairze (2009). Otrzymane nagrody to przede wszystkim Złote Lwiątko na festiwalu w Wenecji (2008), nagroda David di Donatello (1990, 1995, 2003), Złoty Kłos w Valladolid (1979), Globo d'oro (2006, 2009), nagrody na festiwalu w Montrealu (2000. 2014), nagroda na festiwalu w Istambule (1984).
Mimo, że Avati nie odniósł takich sukcesów jak inni wielcy twórcy włoskiego kina grozy, to jednak jego filmy są bardzo cenione w świecie. Wielokrotnie nominowane do wielu nagród na różnych festiwalach, m.in. do Złotej Palmy w Cannes (1991, 1993, 2003), do Złotego Lwa w Wenecji (1983, 1984, 1986, 1992, 2005, 2008), do Złotego Niedźwiedzia w Berlinie (1998), do nagrody Marc’Aurelio na RomeFilmFest (2011), do Złotego Kłosa w Valladolid (1979), do nagrody David di Donatello (1985, 1987, 1990, 1995, 2003, 2004 ,2009), do Globo d'oro (2000, 2001, 2006, 2009), na festiwalu w Montrealu (2000, 2014), na festiwalu w Istambule (1984), na festiwalu w Kairze (2009). Otrzymane nagrody to przede wszystkim Złote Lwiątko na festiwalu w Wenecji (2008), nagroda David di Donatello (1990, 1995, 2003), Złoty Kłos w Valladolid (1979), Globo d'oro (2006, 2009), nagrody na festiwalu w Montrealu (2000. 2014), nagroda na festiwalu w Istambule (1984).
Stefano jest konserwatorem sztuki. Przyjeżdża do małego
miasta o nazwie Ferrara. Na zlecenie człowieka nazwiskiem Solmi ma
odrestaurować fresk w tamtejszym kościele. Autor fresku Buono Legnani został
uznany za zmarłego, po tym jak się podpalił i pobiegł do pobliskiego lasu.
Ciała nigdy nieodnaleziono. Na miejscu Stefano spotyka również starego przyjaciela
Antonio Mazza, który ma pewne wątpliwości i obawy związane z malarzem. Kolejną
niepokojącą wskazówką stają się anonimowe telefony z pogróżkami. Po wyrzuceniu
go z hotelu znajduje nocleg w pobliskim starym domu, w którym mieszka
sparaliżowana kobieta. Nawiązuje romans z tajemniczą młodą nauczycielką, która
również dopiero przyjechała do miasta. Dzięki miejscowemu pijakowi poznaje
niepokojące zdarzenia z życia malarza i jego rodziny. Znajdując w domu dziwne nagranie,
decyduje się zagłębić w mroczną tajemnicę jaką skrywa miasteczko...
Avati tworzył w cieniu takich reżyserów jak Mario Bava,
Dario Argento, czy Lucio Fulci. Jego filmy są równie dobre, a niejednokrotnie
nawet lepsze od wielu filmów czołowych twórców nurtu giallo. Film jest prawie
całkowicie pozbawiony krwawych scen. Reżyser zamiast na oprawę wizualną kładzie
nacisk na fabułę. Zagmatwana zagadka malarza wciąga głównego bohatera z każdą
minutą, a wraz z nim wciąga również widza. Scenariusz dopracowany jest w każdym
elemencie, a zakończenie jest bardzo zaskakujące i niedoprzewidzenia. Z czasem
akcja się coraz bardziej rozwija i kolejne nowe zagadki pojawiają się przed
bohaterem. Atmosfera w miasteczku pomimo ciepłej, słonecznej pogody, jest
ponura i mroczna. Ta atmosfera najwidoczniej ukazana jest na postaci Antonio
Mazzy. Chce on coś przekazać swojemu przyjacielowi, ale nie ma sposobności być
z nim sam na sam. Jest on wyraźnie czymś zaniepokojony i chce ostrzec głównego
bohatera. Na początku Stefano nie przywiązuje do tego wagi, jak również do
telefonów z pogróżkami. Z czasem atmosfera staje się coraz bardziej napięta, a
jedyna osoba, która jest w stanie mu pomóc w rozwiązaniu zagadki jest spychany na margines społeczny alkoholik.
Avati nakręcił "La casa dalle finestre che ridono" po porażce jaką okazał się być film "Bordella", dlatego
miał również mały budżet. Ograniczając wydatki reżyser postawił zdecydowanie na
fabułę niż na efekty specjalne, których w filmie jest bardzo mało. Doskonale
dobiera scenografię i światło. Zdjęcia stoją na bardzo wysokim poziomie, a
odpowiada za nie Pasquale Rachini. Mimo, że Rachini miał słabe doświadczenie
spisał się rewelacyjnie. Dotąd pracował jako asystent kamerzysty, oraz jako
samodzielny operator przy tworzeniu mini serialu „Il marsigliese”. Później
jeszcze wielokrotnie odpowiadał za zdjęcia w dziełach Pupi Avati. Kawał dobrej
roboty wykonał również Amedeo Tommasi. Odpowiadał on za muzykę, która podkreśla
doskonale nastrój filmu, a także potęguje chwile napięcia. On również wiele
razy współpracował z reżyserem przy innych jego produkcjach.
Mimo, że „La casa dalle finestre che ridono” jest filmem nieco zapomnianym i niedocenianym, to należy do najlepszych przedstawicieli kina grozy. Niesamowity klimat i złowroga atmosfera sprawiają, że film ogląda się bez nawet minimalnego znudzenia. Już sama pierwsza scena, która rozpoczyna film bardzo mocno wprowadza widza w ten klimat. Jest to zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla każdego fana horrorów jak i thrillerów. Jeśli ktoś nie miał do czynienia z włoskim kinem grozy, lub miał złe z nim doświadczenia, to po seansie tego filmu na pewno sięgnie po kolejne. Jest to idealny przykład kina ubogiego w finanse, ale bogatego w pomysły.
Film ma niesamowity klimat i scenerię, sam koloryt filmu jest naprawdę dobrze stworzony. Nie chodzi tylko o barwność i złożoność postaci, ale również światło i kolor przedmiotów ich otaczających.
OdpowiedzUsuńW pełni się z tobą zgadzam. Zdjęcia są jednym z największych atutów filmu. Razem ze scenografią i postaciami idealnie ze sobą współgrają.
Usuń